W Australii, w Melbourne odszedł jeden z polskich emigrantów lat.80.tych - Stanu Wojennego, który do końca utrzymywał swój kontakt z Polską oraz druhami z lat młodzieńczych. Z zawodu architekt, a z serca „człowiek o niezwykłej dobroci”, jak napisał poniżej we wspomnieniu o Mundku, jego przyjaciel Bolko Skowron.

Dzisiaj nad ranem, 13 lipca 2022 roku otrzymałem smutna wiadomość z Australii. Zmarł w otoczeniu najbliższych, opatrzony Najświętszymi Sakramentami, mój bardzo serdeczny przyjaciel od czasów szkolnych Mundek Kurek.
Syn zmarłego, Błażej (jest księdzem w Sydney) przesłał mi wiadomość o 1:45 EST czyli 15:45 czasu Melbourne. Oto kopia tej wiadomości: "Bolku, tu Błażej. Tata zmarł dziś rano naszego czasu, bez agonii. Całkiem spokojnie. Bogu niech będą dzięki. Całą noc byliśmy przy nim. Do końca żartował w momentach gdy był świadomy. Mówił, że jak świeca się dopali to odejdzie (miałem paschalną dużą świecę przy nim). Dziś rano zgasła, godzinę przed jego odejściem."
Mundek to człowiek o niezwykłej dobroci, bardzo uczynny, o nikim nie powiedział złego słowa. Przyczyną śmierci był rak. Siedzieliśmy w szkole w jednej ławce, był również narzeczonym mojej rodzonej siostry, aż do jej tragicznej śmierci. Z zawodu był architektem, absolwentem Politechniki w Gliwicach. Na Śląsku urodziły się również jego dzieci: syn Błażej i córka Agnieszka, matka dwóch dorosłych synów i jednej córki.
Niezależnie od siebie w latach 80.tych zdecydowaliśmy się na emigrację. Mundek, kiedy tylko otrzymał paszport wyjechał w 1981 roku za granicę. Stan wojenny zastał go w Austrii,
w obozie Traischirchen w Wiedniu, przez który w latach 1980-1982 przewinęło się 1.5 miliona osób, w większości z Polski. Tam Mundek wybrał Australię.
Pomimo, że los nas rzucił na przeciwległe strony świata. Odwiedził mnie dwukrotnie w Stanach, raz spotkaliśmy się w Polsce, a raz odwiedziłem go w Australii i wówczas wybraliśmy się na wspólną życiową wycieczkę do Nowej Zelandii. Razem też kibicowaliśmy Agnieszce Radwańskiej podczas Australian Open.
Żegnaj drogi Przyjacielu, niech światłość wiekuista Ci świeci, na wieki wieków. Wkrótce się spotkamy.
Bolko Skowron