Plecy wyprostowane, ręce i nogi pod kątem prostym, podparte. To idealna postawa przy biurku. Rzadko jednak dzieci siedzą właśnie w ten sposób. Po drugie za mało się ruszają - na przerwach siedzą w klasach albo pod ścianą na korytarzach. To odbija się na ich postawie – mówi Karolina Świątek, fizjoterapeutka ze Szpitala Lux Med w Krakowie.

PAP: Wiele dzieci w dzisiejszych czasach prowadzi siedzący tryb życia. Siedzą w szkole, potem w domu nad lekcjami, przed komputerem. W jaki sposób odbija się to na postawie ciała?
Karolina Świątek: Obserwuję bardzo często mocno zgięciową sylwetkę. Szyja dzieci jest teraz bardzo w protrakcji, czyli wysunięta do przodu, a odcinek piersiowy mocno zarysowany. W ogóle krzywizny kręgosłupa są w jakiś sposób odwrócone albo plecy robią się zbyt płaskie. Brakuje dzieciom zwykłego, ogólnego, spontanicznego ruchu. Spacerów, rolek, roweru.
Najgorzej, szczerze mówiąc, jest u nastolatków, u których dochodzi do szybkiego wzrostu kostnego, szczególnie u chłopców. Rosną głównie w siódmej, ósmej klasie, a krzesła w szkołach dostosowane są do mniejszych dzieci. Mają problem z jakimkolwiek ułożeniem się na krześle.
PAP: Pamiętam nogi wystające spod ławki i ciało, które ześlizgiwało się z krzesła. Jak w takim razie prawidłowo siedzieć?
K.Ś.: Powinniśmy siedzieć na kościach pośladka, czyli na guzach kulszowych. Dzięki temu osiągamy neutralne ustawienie miednicy. Jeśli ustawimy miednicę prawidłowo, to już wtedy reszta kręgosłupa, odcinek lędźwiowy, piersiowy, szyja lepiej się ustawia. Dosuwamy się więc do końca krzesła, by podeprzeć całe ciało. Gdy siedzimy na środku krzesła, zwijamy się często w literę „C” albo przesadnie prostujemy, gdy siedzimy na jego brzegu. Bóle głowy czy między łopatkami mogą być związane z przeprostowaną pozycją. Chodzi o to, by w pozycji statecznej mięśnie równoważyły się, żeby jak najwięcej pracowały mięśnie odpowiedzialne za stabilizację, czyli toniczne (posturalne, np. grzbietu), a nie fazowe, które odpowiadają za szybki ruch, aktywność.
PAP: W nogach i rękach zachowujemy kąty proste?
K.Ś.: Raczej kąty proste. Warto znaleźć podparcie. Dobrym rozwiązaniem jest podnóżek pod stopy. Stopy mogą być lekko podniesione. To nie jest tak, że mięśnie nie pracują podczas siedzenia, bo robią to nawet w takiej pozycji – przeciwko sile grawitacji, ale potrzebujemy od czasu do czasu zmian w pozycji siedzącej, bo ciężko jest zachować prawidłową pozycję, gdy siedzimy kilkadziesiąt minut. Dlatego dobrym rozwiązaniem jest regulowane biurko, które pozwala przyjąć również pozycję stojącą.
PAP: Dzieci siedzą w ławkach po 45 minut. Nie mogą często w ogóle wstawać, przeciągać się i kręcić na krześle. To trochę wbrew ich naturze i potrzebom…
K.Ś.: Tak. Co więcej, również na przerwach siedzą w klasach albo pod ścianą na korytarzach. Czasami słyszę, że dzieci nie mają możliwości wybiegać się na przerwie, a to jest rzeczywiście najbardziej naturalna potrzeba dziecka, szczególnie młodszego. A co dzieciaki robią? Idą pod klasę i włączają sobie telefon i siedzą zgięte z pochyloną głową. Rzadko wychodzi się z nimi na zewnątrz na przerwie. W krajach skandynawskich dzieci biegają po dworze niezależnie od pogody i temperatury na zewnątrz.
Podczas przerw dzieci powinny chociaż sobie pochodzić. Jak zrobią po 10 przysiadów i pajacyków, czyli takie ogólnorozwojowe ćwiczenia, to też będzie dobrze. To poprawi krążenie i choć na chwilę zrestartuje układ nerwowy.
Oczywiście rozumiem, że szkoła, nauczyciele muszą dbać o bezpieczeństwo dzieci i zabraniają biegania po korytarzach, ale tę potrzebę ruchu trzeba zaspokoić w inny sposób. W niektórych krajach dzieci mają biurka, przy których mogą pracować na stojąco albo siedzą często na dywanie.
PAP: Wracając jeszcze do biurek i krzesełek. Na co zwrócić uwagę, meblując pokój dziecka?
K.Ś.: Dziecko powinno móc oprzeć łokcie na stole. Wsunąć się swobodnie krzesłem pod stół. Nic nie powinno go ograniczać. Zbyt niskie biurko zmusza do pochylenia, a zbyt wysokie krzesło sprawi, że stopy będą zwisały, a powinny dotykać podłogi, być na niej oparte. Można pomyśleć o regulowanym biurku, które będzie rosło z dzieckiem. Czasami w czasie wakacji dziecko potrafi naprawdę sporo urosnąć.
PAP: Dzieci coraz częściej wykonują zadania szkolne na komputerach? Jak zadbać o nadgarstek?
K.Ś.: Najlepsza myszka, dostosowana do naszej fizjologicznej budowy, to myszka pionowa. Wygląda trochę jak joystick. To również dotyczy dorosłych, bo oni często już mają problemy z barkiem z powodu złego ułożenia nadgarstka przy pracy myszką. Jeśli operujemy joystickiem, inaczej rozkładamy napięcie w kończynie górnej.
PAP: Kto nie słyszał w dzieciństwie od rodziców: „Nie garb się”?
K.Ś.: Warto o tym przypominać, ale może mniej nakazowo. Nawet dorosłym, bo oni często przyjmują nieprawidłowe pozycje ciała. Nie mówmy może co chwilę: nie garb się. Lepiej może powiedzieć: podeprzyj się, oprzyj się. Można nawet podejść i lekko dotknąć, skorygować. Mamy pamięć mięśniową i automatycznie się prostujemy. Chodzi o ten nawyk poprawiania ciała od czasu do czasu i oczywiście wsunięcie miednicy do końca krzesła. Wtedy najmniej obciążamy ciało.
Klaudia Torchała, serwis zdrowie.pap.pl (PAP)
tor/ mk/ bar/ mhr/