Zakończył się długi weekend związany ze Świętem Bożego Ciała. W trakcie weekendu na polskich drogach doszło do 357 wypadków, w których zginęło 30 osób, a 389 zostało rannych - poinformował rzecznik Komendy Głównej Policji inspektor Mariusz Ciarka. Dodał, że w długi weekend policjanci zatrzymali ponad 1,9 tys. pijanych kierowców.

"Zakończył się długi weekend związany ze Świętem Bożego Ciała. Policjanci jak zawsze podczas takich okresów dbali o bezpieczeństwo podróżujących, egzekwowali od kierujących przestrzegania ograniczeń prędkości, sprawdzali stan trzeźwości kierujących i stan techniczny pojazdów" - podkreślił w rozmowie z PAP rzecznik KGP.
Inspektor wskazał, że policjanci podczas długiego weekendu zwracali także uwagę, czy podróżujący korzystają z pasów bezpieczeństwa, a także czy dzieci są przewożone w sposób bezpieczny. Z ruchu eliminowali tych uczestników, którzy zagrażali innym swoim niebezpiecznym zachowaniem.
"Od środy 15 czerwca do niedzieli 19 czerwca odnotowaliśmy 357 wypadków drogowych, w których zginęło 30 osób, a 389 zostało rannych. To mniej o 35 wypadków niż w roku ubiegłym, mniej o 8 osób, które straciły życie i o 63 mniej osób rannych. Jednakże nigdy nie możemy być usatysfakcjonowani, jeżeli mówimy chociażby o jednej ofierze śmiertelnej na polskich drogach" - przekazał.
Zaznaczył, że każde tego typu zdarzenie to ogromna rodzinna tragedia. "Jak w przypadku motocyklisty, który po zderzeniu z innym motocyklistą pod Prudnikiem stracił życie, czy w przypadku dwóch kobiet, które jako osoby piesze zostały śmiertelnie potrącone w dwóch różnych wypadkach na drogach województwa podkarpackiego" - podał.
"Podczas długiego weekendu na skutek intensywnych działań kontrolnych prowadzonych przez policjantów zatrzymanych zostało 1907 nietrzeźwych kierujących. Odnotowaliśmy również mniejszą liczbę wykroczeń polegających na przekroczeniu dopuszczalnej prędkości o więcej niż 50 km/h na obszarze zabudowanym, co wiąże się ze zmianą przepisów od stycznia 2022 roku" - dodał rzecznik KGP. (PAP)
Autor: Bartłomiej Figaj