Po spotkaniu sztabu kryzysowego szef MSWiA Tomasz Siemoniak poinformował, że przyczyny, dla których podjęto intensywne działania służb, powoli ustają. Zastrzegł, że w różnych miejscach mogą pojawić się powodzie błyskawiczne. Zapewnił, że służby pozostają w gotowości.

W związku z intensywnymi opadami deszczu w czwartek rano w siedzibie MSWiA odbyło się spotkanie sztabu kryzysowego. W posiedzeniu wzięli udział m.in. szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz, szef MSWiA Tomasz Siemoniak i minister infrastruktury Dariusz Klimczak.
Siemoniak powiedział, że Rządowy Zespół Zarządzania Kryzysowego „dokonał przeglądu i oceny sytuacji zagrożeń meteorologicznych i hydrologicznych w ciągu ostatniej doby”, a wojewodowie ze wszystkich województw, gdzie wystąpiły zagrożenia, przedstawili raporty.
Poinformował, że od poniedziałku zanotowano 4300 interwencji Państwowej Straży Pożarnej i ochotniczej straży pożarnej. Powiedział, że najbardziej poszkodowane zostało województwo podkarpackie, gdzie było najwyższe zagrożenie powodziowe.
– Zagrożenia opadami utrzymują się w województwie małopolskim. W pozostałych służby pozostają w pełnej gotowości – powiedział szef MSWiA.
Dodał, że z raportu Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej wynika, że w kraju będą opady ciągłe.
– Przyczyny, dla których podjęliśmy tak intensywne działania, powoli ustają. Natomiast w różnych miejscach mogą pojawić się powodzie błyskawiczne, zagrożenia, nawałnice, powalone drzewa, zrywane dachy – powiedział Siemoniak. (PAP)
mgw/ joz/