Podczas ustalania wyników głosowania II tury wyborów prezydenckich, w jednej z komisji wyborczych w Mińsku Mazowieckim doszło do zamiany wyniku kandydatów – podały w piątek władze Mińska Mazowieckiego. Błąd przy wypełnianiu protokołu popełnił szef komisji; sprawa może trafić do prokuratury.

"Podczas ustalania wyników głosowania w obwodowej komisji wyborczej nr 13 w Mińsku Mazowieckim doszło do poważnej pomyłki. W protokole wpisano błędne dane – wyniki dwóch kandydatów zostały odwrócone. Zgodnie z rzeczywistym podliczeniem głosów: Rafał Trzaskowski uzyskał 611 głosów (62,73 proc.), Karol Tadeusz Nawrocki – 363 głosy (37,27 proc.)" - czytamy w komunikacie miasta.
"Przewodniczący komisji przyznał, że popełnił błąd przy wypełnianiu protokołu. Pozostali członkowie komisji (łącznie 9 osób) nie zgłosili nieprawidłowości. Sprawa może zostać przekazana do prokuratury" - dodano.
Władze Mińska Mazowieckiego poinformowały też, że miasto nie odpowiada za skład ani pracę komisji wyborczych, gdyż te pozostają pod nadzorem komisarza i urzędnika wyborczego, powoływanych przez Krajowe Biuro Wyborcze. Miasto organizuje wybory wyłącznie od strony technicznej i logistycznej – udostępnia lokale, zapewnia wyposażenie oraz wsparcie administracyjne.
"Zależy nam na pełnej przejrzystości działań, dlatego informujemy o zaistniałej sytuacji niezwłocznie i z należytą dokładnością" - podkreślono.
Do podobnego błędu doszło w obwodowej komisji wyborczej numer 95 przy ul. Stawowej w Krakowie, która odwrotnie przypisała głosy oddane w II turze wyborów prezydenckich, co spowodowało, że wygrał tam Nawrocki, choć powinien Trzaskowski. Postępowanie wyjaśniające w tej sprawie prowadzi Okręgowa Komisja Wyborcza w Krakowie.
Rzecznik Krajowego Biura Wyborczego Marcin Chmielnicki poinformował w piątek PAP, że obecnie wyniki głosowania w wyborach prezydenckich "mogą zostać zweryfikowane wyłącznie przez Sąd Najwyższy w związku z rozpatrywaniem protestów wyborczych". "Dokumenty z głosowania, w tym karty do głosowania, są również udostępniane na żądanie sądów, prokuratury lub Policji, prowadzących postępowanie karne" - dodał Chmielnicki.
Jak zaznaczył, okręgowa komisja wyborcza, na podstawie otrzymanych protokołów głosowania od obwodowych komisji wyborczych, sporządza protokół zbiorczych wyników głosowania i sprawdza protokół sporządzony przez obwodową komisję pod względem formalnym oraz spójności arytmetycznej. Rzecznik KBW wskazał jednak, że okręgowa komisja "nie jest uprawniona do zakwestionowania protokołu z powodu tego, że wyniki ustalone przez obwodową komisję wyborczą odbiegają od wyników w sąsiednich obwodach głosowania lub od wyników z pierwszego głosowania".
"Odpowiedzialność za właściwe ustalenie wyników w danym obwodzie ciąży na obwodowej komisji wyborczej, złożonej z przedstawicieli różnych, konkurujących ze sobą komitetów wyborczych, często w obecności mężów zaufania i obserwatorów społecznych" - podkreślił Chmielnicki.
Według doniesień mediów, do nieprawidłowości mogło dojść w kilkunastu komisjach, jednak wciąż błędy te nie wpłynęłyby na ostateczny wynik, ponieważ różnica pomiędzy obydwoma kandydatami wyniosła ponad 369 tysięcy głosów (Nawrocki zdobył 10 mln 606 tys. 877 głosów, Trzaskowski - 10 mln 237 tys. 286).
I tura wyborów prezydenckich została przeprowadzona 18 maja. II tura odbyła się 1 czerwca i zwyciężył w niej kandydat popierany przez PiS Karol Nawrocki, rywalizujący z kandydatem KO Rafałem Trzaskowskim. (PAP)
nno/ mrr/ js/