Matka, która po porodzie porzuciła noworodka w pustostanie w Łodzi, decyzją sądu została w piątek aresztowana na trzy miesiące pod zarzutem usiłowania zabójstwa dziecka w zamiarze ewentualnym. Zdaniem prokuratora istnieje obawa matactwa.

Sędzia Grzegorz Gała, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Łodzi d/s karnych powiedział PAP w piątek, że wniosek o zastosowanie trzymiesięcznego aresztu tymczasowego wobec podejrzanej prokurator uzasadnił obawą matactwa i grożącą jej surową karą, a sąd zgodził się z tą argumentacją. Za zabójstwo dziecka kobiecie może grozić nawet kara dożywotniego pozbawienia wolności.
"Zebrane dowody wskazują, że jest duże prawdopodobieństwo popełnienia zarzucanego podejrzanej czynu. Zachodzi też obawa matactwa, czyli możliwości uzgadniania z innymi osobami wersji zdarzenia. W dodatku kobiecie grozi surowa kara. W związku z tym sąd zdecydował, że podejrzana najbliższe trzy miesiące spędzi w areszcie" - powiedział PAP sędzia Grzegorz Gała.
Podejrzana kobieta została zatrzymana w środę, kilkanaście godzin po tym, jak w pustostanie przy ul. Zgierskiej urodziła dziewczynkę, a noworodka razem z pępowiną i łożyskiem zapakowała do reklamówki i porzuciła.
Dziecko we wtorek wieczorem znalazł przypadkowy przechodzień. Natychmiast wezwał pomoc, dzięki czemu dziewczynka przeżyła, chociaż w momencie odnalezienia była skrajnie wychłodzona. Temperatura ciała dziewczynki spadła do 27 st. C. Medycy ocenili, że urodziła się nie później niż w ciągu 1-2 godziny przed jej odnalezieniem.
Dziecko jest pod opieką lekarzy z Kliniki Neonatologii Centralnego Szpitala Klinicznego Uniwersytetu Medycznego w Łodzi. Jego stan lekarz oceniają jako stabilny.
Akcję poszukiwania matki dziecka policjanci z KMP i KWP w Łodzi prowadzili przez kilkanaście godzin. Dzięki zapisom monitoringów, świadkom i pomocy okolicznych mieszkańców udało się ustalić miejsce zatrudnienia kobiety. Tam została zatrzymana, gdyż następnego dnia po porodzie w pustostanie, poszła do pracy.
Kobieta trafiła do szpitala i tam została przesłuchana, usłyszała zarzut usiłowania zabójstwa dziecka w zamiarze ewentualnym.
Prokurator Paweł Jasiak powiedział PAP, że podejrzana przyznała się do zarzutu, wyjaśniła, że była w szoku, udała się do pustostanu i tam urodziła dziecko. Początkowo twierdziła, że nie wiedziała, że jest w ciąży, ale w trakcie przesłuchania przyznała jednak, że wiedziała o tym, ale bała się przyznać partnerowi.
Partner kobiety również został zatrzymany, ale po przesłuchaniu go w charakterze świadka prokurator uznał, że nic nie wskazuje na to, żeby mężczyzna wiedział o czynie matki i zwolnił go z policyjnego aresztu.
Para (36-letnia kobieta i jej 44-letni partner) ma dwoje innych dzieci. Status władzy rodzicielskiej wobec całej trójki potomstwa zostanie ustalony przez sąd rodzinny.(PAP)
jus/ agz/