Wybierz kontynent

Tatrzański PN monitoruje sytuację związaną z pryszczycą; na razie nie wprowadza ograniczeń

Tatrzański Park Narodowy (TPN) na razie nie planuje wprowadzenia nadzwyczajnych środków ostrożności w związku z zagrożeniem rozprzestrzenienia się wirusa pryszczycy – poinformowały władze parku. Jak podkreślono, sytuacja w Polsce pozostaje stabilna, a przypadki choroby nie zostały odnotowane.

Fot. PAP

Słowacki odpowiednik parku (TANAP) apeluje, szczególnie do osób pochodzących z obszarów dotkniętych chorobą, o rezygnację z wizyt w górach. Polski TPN nie przewiduje obecnie wystosowania apelu o ograniczenie ruchu turystycznego, na wzór działań podjętych przez Słowaków.

"Zgodnie z komunikatem Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi z dnia 10 kwietnia, w Polsce nie stwierdzono występowania wirusa pryszczycy. Jesteśmy jednak w gotowości do wdrażania działań informacyjnych i ochronnych, jeśli pojawi się taka konieczność" – przekazał TPN w odpowiedzi na pytania PAP.

TPN zapewnił, że monitoruje sytuację i pozostaje w bieżącym kontakcie z odpowiednimi służbami weterynaryjnymi, a regularny monitoring zdrowia dzikich zwierząt, w tym populacji kozicy, prowadzony jest w trybie ciągłym. Park utrzymuje także roboczy kontakt z administracją słowackiego TANAP-u i wymienia informacje dotyczące wszystkich zagrożeń biologicznych. W przypadku potwierdzenia ogniska choroby po którejkolwiek stronie granicy, TPN zapowiada ścisłą współpracę z Inspekcją Weterynaryjną oraz innymi służbami odpowiedzialnymi za reagowanie w sytuacjach kryzysowych.

W obliczu zagrożenia rozprzestrzenianiem się wirusa pryszczycy, słowacki TANAP zaapelował, szczególnie do osób pochodzących z obszarów dotkniętych chorobą, o rezygnację z wizyt w górach. Jak zauważają władze słowackiego parku, pryszczyca to nie tylko problem rolnictwa – zagrożone są też unikalne populacje dzikiej fauny, w tym kozic, których liczebność po obu stronach Tatr szacuje się na około tysiąc sztuk.

Na początku stycznia tego roku niemieckie służby weterynaryjne poinformowały o stwierdzeniu pierwszego od 37 lat przypadku pryszczycy. Gospodarstwo, w którym wystąpiła choroba, znajdowało się ok. 70 km od granicy z Polską. 19 lutego niemieckie służby informowały o zbadaniu 7 tys. próbek pod kątem pryszczycy i niestwierdzeniu kolejnych przypadków choroby. W Niemczech zdjęto już obostrzenia, zlikwidowano obszary zapowietrzony i zagrożony, została tylko - zgodnie z decyzją KE - strefa buforowa do 11 kwietnia br.

Pod koniec marca potwierdzono ogniska pryszczycy na Węgrzech w pobliżu styku granic austriackiej, czeskiej i słowackiej. Na Słowacji z kolei potwierdzono sześć ognisk choroby; rząd wprowadził stan nadzwyczajny na terytorium całego kraju. Zdaniem władz słowackich wirus pryszczycy trafił tam z Węgier. W związku z zagrożeniem Słowacja zaostrzyła kontrole na przejściach granicznych z Węgrami i Austrią. Część małych przejść granicznych została zamknięta. Kontrole mają tam potrwać do 7 maja.

Pryszczyca jest wysoce zaraźliwą i niebezpieczną dla zwierząt chorobą wirusową. W przypadku wybuchu choroby wszystkie zwierzęta w gospodarstwach muszą zostać wybite. Choroba atakuje też zwierzęta żyjące dziko. Ostatni raz pryszczyca pojawiła się w Czechosłowacji w 1975 r., a w Polsce, która jest uznawana za kraj wolny od pryszczycy, w 1971 r.

Szymon Bafia (PAP)

szb/ mmu/

O Autorze

PAP Redaktor

© PowiemPolsce.pl

Dziedzictwo Wolności - Polacy na świecie

Miejsca Polaków na świecie

Zapisz się do newslettera

Jesteś tutaj