Pod hasłem "Wspólny gniew, wspólna radość, moc siostrzeństwa!" ulicami stolicy przeszła w sobotę 26. Manifa Warszawska.

Do głównych haseł manifestujących należała ochrona praw pracowniczych przed nadużyciami pracodawców, ochrona praw lokatorskich, obrona mniejszości, w tym seksualnych czy zliberalizowanie prawa aborcyjnego.
Uczestnicy Manify skandowali z platformy m.in.: "Nie ma wolności bez zakończenia imperialistycznych wojen". Deklarowali poparcie m.in. dla wolnej Ukrainy Białorusi i Palestyny. W odniesieniu do sytuacji na granicy polsko-białoruskiej skandowano "Nikt nie jest nielegalna" i "Każda władza nam przeszkadza".
Nieśli m.in. tęczowe flagi i transparenty z napisami: "Nie zawieszeniu prawa do azylu", "Syria dla Syryjek", "Łapy precz od rewolucji kobiet", "Lesbo nie jesteś sama", "Pier... nie rodzę" czy "Życia pełnego intencji, a nie samej egzystencji".
Pracownicza Demokracja przyszła z hasłami "Dość seksizmu, dość kapitalizmu", czy "Dość zwlekania - dostępna aborcja teraz", "Kobiety kontra Konfederacja. Nie dla seksizmu, rasizmu i faszyzmu".
Na platformie zawieszono baner "Feminizm dla klimatu. Klimat na antykapitalizm", a wśród demonstrujących niesiono hasła m.in. "Najpierw Ziemia, potem zyski".
Podczas manifestacji przemówienia z platformy tłumaczono na język migowy.
Manifa ruszyła przed godz. 15. z placu Bankowego, przeszła Marszałkowską, Alejami Jerozolimskimi do ronda de Gaulle’a, gdzie odbyło się street party "Tańce Pod Palmą".
Stołeczna policja nie zanotowała żadnych większych zdarzeń.
Manifestację zorganizowało Porozumienie Feministyczne 8 Marca. Podobne Manify odbyły się także w innych miastach.(PAP)
mas/ kno/ ago/ mgw/ drag/