Wybierz kontynent

Prof. Wilde: nie boję się o wizerunek Politechniki Gdańskiej

Rektor Politechniki Gdańskiej prof. Krzysztof Wilde w rozmowie z PAP zapewnił, że nie boi się o wizerunek uczelni, bo jest on wynikiem wielu lat pracy ludzi i zespołów badawczych. Uczelnia w ostatnich miesiącach musiała odpierać zarzuty o nieuczciwość jednego z jej byłych pracowników.

Fot. PAP

Chemik dr hab. Hubert Wojtasek, profesor Uniwersytetu Opolskiego wykazał nieprawidłowości w pracy kilku naukowców renomowanych polskich uczelni, w tym dr. Muhammada Bilala z Politechniki Gdańskiej.

Kilka dni temu w rozmowie z PAP prof. Wojtasek powiedział, że główny nurt badań dr. Bilala jest zbieżny z tym, co sam robi. Obaj zajmują się tymi samymi enzymami, choć pod kątem innych zastosowań. Tłumaczył wówczas, że po czterech latach od uzyskania przez Bilala tytułu doktora miał on na swoim koncie m.in. ok. 700 publikacji w czasopismach, napisał 150 rozdziałów w książkach, został autorem 25 edycji książkowych i 10 innych artykułów naukowych o zróżnicowanej tematyce naukowo-inżynieryjnej.

Wojtasek przeprowadził merytoryczną ocenę artykułów Bilala. Zajęło mu to prawie 2 miesiące. Po analizie, w październiku ub.r. przesłał do rektora Politechniki Gdańskiej prof. Krzysztofa Wilde pismo w sprawie - jego zdaniem - nieuczciwości naukowej dr. Muhammada Bilala.

Według niego, Bilal jest członkiem międzynarodowej siatki zajmującej się fabrykowaniem artykułów naukowych – w większości opartych na fałszywych lub splagiatowanych wynikach. Jego zdaniem w przypadku artykułów przeglądowych są one zazwyczaj pisane przez AI i ich treść nie jest weryfikowana przez "współautorów", którzy zazwyczaj są niezłymi fachowcami w swojej tematyce.

Pod koniec stycznia br. wiceminister nauki prof. Andrzej Szeptycki powiedział PAP, że problem oszustw naukowych będzie priorytetem nowego kierownictwa. Wyjawił, że problem tzw. papierni (z ang. paper mills) jest znany resortowi.

Papiernie, czyli "fabryki" artykułów naukowych, to grupy osób i firmy, które tworzą publikacje na żądanie, na podstawie sfałszowanych i zmanipulowanych danych oraz plagiatów cudzych prac. Niektórzy badacze stosują takie praktyki, by zwiększyć liczbę swoich publikacji i cytowań. Papiernie za opłatą "produkują" artykuły i oferują dopisywanie ich współautorów.

Do tematu w rozmowie z PAP odniósł się rektor gdańskiej uczelni technicznej prof. Krzysztof Wilde. Powiedział, że "nie boi się o wizerunek Politechniki Gdańskiej, bo jest on wynikiem wielu lat pracy ogromnej rzeszy ludzi i kilkudziesięciu zespołów badawczych".

"Znaczący awans Politechniki Gdańskiej w rankingach w ciągu ostatnich 5 lat, w tym w najważniejszym tzw. rankingu szanghajskim, a także uzyskany w 2019 r. status uczelni badawczej to efekt pracy całej społeczności Politechniki Gdańskiej. Obecnie na naszej uczelni zatrudnionych jest 1300 pracowników naukowo-dydaktycznych" - powiedział.

Prof. Wilde zaznaczył, że nauka na świecie jest jedna – globalna - i Polska ma potencjał, aby być tutaj istotnym graczem. "W tym celu musimy podejmować działania, które zwiększą konkurencyjność polskiej nauki i jej rozpoznawalność w świecie" - stwierdził.

Dodał, że w zestawieniu Highly Cited Researchers, czyli najczęściej cytowanych naukowców świata brakuje przedstawiciela polskich ośrodków naukowych. Jego zdaniem jest to "sygnał alarmowy dla polskiej nauki".

Podkreślił, że w ostatnim czasie w zestawieniu prześcignęły Polskę takie kraje jak Rumunia czy Turcja. "Z rozmów z uczelniami z USA czy Chin wiemy, że wykorzystują AI w nauce, jeszcze bardziej zwiększając swoją konkurencyjność. Tylko do nas będą należeć decyzje, jak i kiedy dostosować w Polsce model nauki do standardów krajów najbardziej rozwiniętych" - ocenił naukowiec.

Zapewnił, że na PG skupiono się na budowaniu zespołów badawczych z udziałem naukowców z zagranicznych ośrodków. Takie założenia - jak dodał - były i są w ramach ministerialnego programu Inicjatywa Doskonałości – Uczelnia Badawcza, gdzie uczelnia powołała projekt Nobelium, którego celem było i jest zatrudnienie naukowców z zagranicy.

Proces rekrutacji do takiego projektu jest wieloetapowy i realizowany ze starannością przez zespół interdyscyplinarnych specjalistów. Podkreślił, że tak było też w nagłośnionym przez media przypadku dr. Muhammada Bilala.

"Działamy w dobrej wierze, jednak obecne luki w systemie oceny osiągnięć naukowych i brak odpowiednich narzędzi uniemożliwiają szczegółową weryfikację +czystości naukowej+ kandydata i jest to problem ogólnopolski" - ocenił rektor PG.

Zwrócił również uwagę, że liczne doniesienia medialne dotyczące innych uczelni pokazują, że mierzą się z tym problemem także inne ośrodki naukowe w kraju i dotyczy on nie tylko autorów prac naukowych, ale także recenzentów zasiadających w redakcjach uznanych wydawnictw naukowych.

"Chcę zwrócić uwagę na to, że wiele doniesień medialnych dotyczących podejrzenia o nierzetelność naukową konkretnych naukowców także nosi znamiona braku rzetelności i pojawiają się w nich nieprawdziwe informacje" - stwierdził.

Dodał również, że na zgromadzeniach Konferencji Rektorów Akademickich Szkół Polskich (KRASP), której jest członkiem prezydium, omawiana są sprawy kluczowe dla polskiej nauki, w tym "paper mills".

Zapewnił, że ten temat zamierza poruszyć również na Uniwersytecie Europejskim ENHANCE, którego jest współprzewodniczącym. "Dzielenie się wiedzą i dobrymi praktykami z kluczowymi uczelniami Europy jest tutaj bezcenne" - stwierdził.

Po upublicznieniu w Forum Akademickim zarzutów dotyczących naukowca Muhammada Bilala Politechnika Gdańska opublikowała oświadczenie naukowca. Zapewniał w nim, że nigdy nie brał udziału w żadnych działaniach związanych z tzw. paper mills, ani ich nie wspierał. "Zawsze przestrzegam etycznych zasad badań naukowych oraz najwyższych standardów. Ponadto potwierdzam, że nie pracowałem z fałszywymi danymi. Wszystkie moje publikacje opierają się na oryginalnych danych i przeszły rygorystyczną ocenę w procesie recenzji naukowej" – napisał.

Politechnika Gdańska podała, że dr Muhammad Bilal był zatrudniony na Wydziale Inżynierii Lądowej i Środowiska w ramach dwuletniego kontraktu na stanowisku naukowca w programie NOBELIUM. Nie jest pracownikiem Politechniki Gdańskiej od 1 stycznia 2025 roku.

Uczelnia w styczniu br. w wydanym oświadczeniu zapewniła, że "dokładała i będzie dokładać wszelkich starań związanych z zachowaniem uczciwości, transparentności i etyki prac naukowych prowadzonych przez badaczy naszej uczelni". Podano również, że we wrześniu ub.r. została powołana Komisja ds. Etyki Badań Naukowych, której głównym celem jest zapobieganie potencjalnym, nieetycznym praktykom typu spółdzielnie, konsorcja czy fabryki artykułów naukowych.

Biuro prasowe PG w rozmowie z PAP przekazało, że Komisja przedstawiła już rekomendacje i wkrótce podsumuje swoje działania. Ponadto powołany zostanie zespół, którego celem będzie zbadanie wszystkich 26 prac dr. Muhammada Bilala, które powstały w okresie jego 1,5 rocznego zatrudnienia na PG, z czego większość została wypracowana w zespołach 2-3 osobowych i dotyczy zagadnień związanych z realizacją przyznanych mu projektów.

"Niezwykle istotne dla nas jest, aby w skład tego zespołu weszły osoby spoza środowiska naszej społeczności akademickiej, ale pracujące też z wykorzystaniem standardów nauki światowej" - przekazało biuro prasowe uczelni.

Podało, że wysłano zapytania do zagranicznych instytucji o rekomendację międzynarodowego eksperta w celu weryfikacji dorobku naukowego dr. Bilala i ewentualnie innych naukowców.

Piotr Mirowicz (PAP)

pm/ bar/

O Autorze

PAP Redaktor

© PowiemPolsce.pl

Dziedzictwo Wolności - Polacy na świecie

Miejsca Polaków na świecie

Zapisz się do newslettera

Jesteś tutaj