Nie da się ukryć, że koronacja jest na Wyspach tematem flagowym. I to nie tylko dlatego, że wszędzie, jak okiem sięgnąć, zawisły flagi Zjednoczonego Królestwa. Bowiem niezależnie od tego, co kto myśli o roli i randze rodziny królewskiej we współczesnym świecie – jeden fakt pozostaje niezaprzeczalny. Takie wydarzenie zdarza się raz na kilkadziesiąt lat i choćby z tego względu ma historyczne znaczenie!
Media o królewskiej uroczystości
Wszystkie krajowe i światowe media publikują od kilku tygodni niezliczoną ilość informacji na temat nadchodzącej królewskiej uroczystości. Można zatem dowiedzieć się o szczegółach koronacji, jej przebiegu, zaproszonych i niezaproszonych gościach, o tym kto przybędzie, kto się waha, a kto definitywnie odmówił udziału w tej ceremonii.
O wszystkich tych szczegółach można przeczytać w każdej gazecie i na każdym portalu, zatem chyba nie warto przytaczać i powielać tego typu ogólnie dostępnych informacji. Lepiej skupić się na tym jak wygląda sam Londyn w oczekiwaniu na ten wielki dzień i jak przygotowują się do niego lokalne samorządy, firmy i wreszcie sami mieszkańcy.

Ikoniczna Carnaby Street w królewskich dekoracjach.
Fot. Anna Kolczyńska
Pamiątki z koronacji
Wszystko to, co widoczne gołym okiem zaczęło się na kilka ładnych tygodni przed godziną W. Gdy tylko ze sklepów zniknęły wielkanocne dodatki, na ich miejsce wtoczyła się gruba artyleria, czyli pamiątki, a nawet całe zestawy stworzone z myślą o koronacji nowego króla. Najpierw pojawiły się przede wszystkim w instytucjach o królewskiej przynależności i takim rodowodzie – tych które słowo royal mają w tytule.

Ikoniczna Carnaby Street w królewskich dekoracjach.
Fot. Anna Kolczyńska
A zatem w lokalach pocztowych Royal Mail można podziwiać maskotki, bibeloty i pamiątki dedykowane samej koronacji, a także osobie nowego króla. Z czasem flagi i przedmioty z motywem union jack rozgościły się we wszystkich witrynach. W zależności od poziomu sklepowej oferty bywają one nieznośnie kiczowate albo wyrafinowane i eleganckie. Wśród nich „króluje” pluszowy piesek imieniem Albert, Jack Russell Terrier – najlepszy królewski towarzysz podobny do dwóch innych psów Karola – Beth i Bluebell. Jednak trzeba przyznać, że dzięki tym mniej i bardziej udanym maskotkom i detalom Londyn już dawno nie wyglądał tak brytyjsko i narodowo.
Girlandy i banery
Na wszystkich głównych arteriach zawisły brytyjskie flagi, girlandy z proporczykami i specjalnie w tym celu przygotowane banery z nowym koronacyjnym logo. Jest ono jedną z najbardziej udanych decyzji marketingowo-promocyjnych tego wydarzenia. Znak graficzny, powielany w niezliczonej ilości dekoracyjnych wariantów stworzył guru projektantów – Sir Jony Ive słynny brytyjski designer i główny projektant ikonicznej marki Apple.

Poland Street w królewskich dekoracjach.
Fot. Anna Kolczyńska
Grafika jest idealnym połączeniem tradycji i współczesności, tworzą ją kwiaty, układające się w kształt korony Edwarda, tradycyjnie używanej do koronacji kolejnych władców Wielkiej Brytanii. Wśród roślin są róża dla Anglii, żonkil dla Walii, oset dla Szkocji i koniczyna dla Irlandii Północnej. Ten projekt to symbol wiosny, którym określa się panowanie nowego króla. Jak twierdzi Sir Jony "projekt został zainspirowany miłością króla Karola do planety, natury i jego głęboką troską o świat przyrody".
Great British Bank Holiday
Sam koronacyjny weekend dostał nazwę Great British Bank Holiday, a mieszkańcom Wysp sprezentowano z tej okazji dodatkowy świąteczny poniedziałek, czyli Bank Holiday właśnie. Każdą z takich okazji tradycyjnie wykorzystuje się do krótkiego odpoczynku, często połączonego z wyjazdem za miasto, a nawet dalej. I ta wyjątkowa przerwa w pracy będzie dla wielu osób idealnym terminem na mini-wakacje, które są rzeczą świętą i często ważniejszą niż sama koronacja. Można więc przyjąć, że bardzo wielu londyńczyków zamiast celebrować intronizację nowego monarchy będzie świętować wolność jaką daje długi weekend – wyjeżdżając z miasta.

Dekoracje w jednym z pubów sieci Wetherspoon na Ealing Broadway.
Fot. Anna Kolczyńska
Zestawy piknikowe
Jednak i na to znalazła się rada. W ofercie handlowej pojawiło się całe mnóstwo gotowych zestawów piknikowych stworzonych z myślą o celebrowaniu koronacji. Zatem każdy kto nie zamierza tego dnia śledzić z zapartym tchem medialnych relacji z przebiegu uroczystości, a zamiast tego woli spędzić czas na łonie natury może w ramach „party like royalty” symbolicznie uczcić ten dzień używając akcesoriów z emblematem Zjednoczonego Królestwa, w kolorach Union Jack. Do kubeczków, talerzyków, koszy piknikowych, proporczyków dołączyła oferta spożywcza. Każdy duży supermarket organizuje promocje smakołyków: okazjonalnych ciastek, bombonierek, ale także mocnych trunków z okolicznościowymi koronacyjnymi etykietami.
Wyłączne prawa BBC
Niezależnie od tego czy jest się na ulicy, w sklepie, restauracji czy w pubie – wszędzie widać koronacyjne motywy i zapowiedzi, i nie sposób od tego uciec. Choć oczywiście trzeba przyznać, że nie wszyscy cenią sobie tę doniosłą uroczystość i mają ochotę ją oglądać, ba wyniki ogólnokrajowych sondaży pokazują nawet, że bardzo wielu Brytyjczyków nie jest specjalnie zainteresowanych tym wydarzeniem. Jednak ponad połowa mieszkańców Wysp będzie śledzić transmisję, dlatego królewska stacja telewizyjna BBC, która podobnie jak to miało miejsce w przypadku poprzedniej koronacji, ma wyłączne prawa do transmisji z wnętrza opactwa, od wielu tygodni gorączkowo sprawdza ankiety i sondaże dotyczące tego jakie tematy związane z intronizacją monarchy najbardziej interesują widzów stacji.

Koronacyjne pamiątki i pluszowe królewskie misie.
Fot. Anna Kolczyńska
Kiedy uwolni się głowę od ogólnokrajowych rozważań na temat roli i zasadności trwania monarchii, a co za tym idzie wyłączy się optykę, która każe rozpatrywać to wydarzenie w szerszej skali, to okazuję się, że w perspektywie lokalnej, celebrowanie koronacji jest widoczne i ważne.
Plenerowa fiesta
O tym jak istotne jest to wydarzenie dla wielu mieszkańców Londynu niech świadczy fakt, że w sobotę 6 maja część ulic będzie wyłączonych z ruchu po to by, okoliczni mieszkańcy mogli urządzić plenerową fiestę. Na ulicach, przed domami pojawią się świątecznie przystrojone stoły, a uczestnicy i organizatorzy ulicznych party przygotują domowe przekąski i wypieki, by w gronie najbliższych sąsiadów celebrować królewskie święto. Ostatni raz tego typu lokalne inicjatywy miały miejsce w dniu ślubu książęcej pary Williama i Catheine.
Koronacyjne oferty i promocje
Jednak nawet jeśli okolica, w której się mieszka jest wyłączona z tego typu świętowania, to wiele ulic w centrum Londynu czeka na odwiedzających z mnóstwem komercyjnych atrakcji. Wśród nich są oczywiście ikoniczne Oxford Street i Regent Street, a także pobliska Carnaby Street. Zatem wszyscy Ci którzy zamierzają uprzyjemnić sobie czas zakupami mogą liczyć na specjalne koronacyjne oferty, zniżki i promocje. Informacje na ten temat publikuje regularnie Time Out, zatem wystarczy wejść na ich stronę, żeby zorientować się w aktualnych propozycjach przewidzianych w ramach weekendu koronacyjnego.
Pub przy telebimie
A jeśli chce się świętować wśród londyńczyków, niekoniecznie pozostając w samym centrum wydarzeń, czyli w okolicach trasy, którą będzie przemierzać monarcha i jego świta, to zawsze można ulokować się przy którymś z telebimów ustawionych w różnych częściach Londynu i tam w mniejszym tłumie obserwować przebieg uroczystości, mając pod ręką puby i restauracje, które czekają na wszystkich klientów ze specjalną koronacyjną ofertą.
O prawdziwej skali tego wydarzenia i towarzyszących mu atrakcji opinia publiczna będzie się dowiadywać jeszcze przez długi czas, bo Londyn to tak naprawdę nie jedno a 33 miasta, tak rozległe i różnorodne są jego dzielnice, z których każda świętuje na swój oryginalny sposób.