Wybierz kontynent

Druga deportacja Polaków w głąb ZSRR

Zniszczenie śladów polskiej państwowości, na obszarach zajętych podczas drugiej wojny światowej przez Rosję sowiecką, było głównym celem każdej z czterech deportacji Polaków przeprowadzonych przez NKWD. Druga deportacja Polaków w głąb ZSRR objęła głównie rodziny urzędników państwowych, policjantów, nauczycieli, działaczy politycznych i przedstawicieli ziemiaństwa.

Kiedy Związek Sowiecki dokonał agresji na Polskę 17 września 1939 r., wschodnie obszary Rzeczypospolitej, tzw. Zachodnia Ukraina i Zachodnia Białoruś, znalazły się w jego granicach. Zamieszkujących je obywateli Rzeczypospolitej, zarówno Polaków, jak i obywateli polskich innych narodowości poddawano brutalnym represjom. Ich celem było  zniszczenie w zarodku rodzącej się konspiracji i złamanie morale w społeczeństwie.

  

W nieludzkim zimnie – początek brutalnych wywózek
Gdy 10 lutego 1940 r. NKWD przeprowadzało masową deportację Polaków na Sybir, nikt nie wiedział, że to pierwsza z czterech, zakrojonych na olbrzymią skalę akcji Sowietów. Wówczas wywieziono około 140 tys. obywateli polskich. Byli wśród nich osadnicy cywilni i  wojskowi,  pracownicy służby ochrony lasów i kolei z rodzinami.

Rozmieszczono ich w 115 osiedlach (osadach specjalnych) w 21 republikach, krajach i obwodach Związku Sowieckiego – przede wszystkim tam, gdzie przeważał przemysł leśny (obwody: archangielski, swierdłowski, południowe i zachodnie rejony Komijskiej Autonomicznej Socjalistycznej Republiki Sowieckiej, Kraj Krasnojarski).

  

Starsi, kobiety i dzieci w długiej drodze, nie wiadomo dokąd
Druga deportacja, rozpoczęła się 13 kwietnia 1940 r.  Jej ofiarami padły rodziny osób, represjonowanych przez ZSRR, przebywających w sowieckich aresztach śledczych lub obozach jenieckich. Także tych, których  zamordowano w Charkowie, Katyniu, Twerze i nieznanych więzieniach, znajdujących się na Białorusi i Ukrainie. Wśród zesłanych byli też krewni tych, którzy nielegalnie opuścili zaanektowane ziemie (tzw. „nielegalnicy”) oraz SOE (Socjalno Opasnyj Elemient), osób uznanych za element społecznie niebezpieczny.


Polacy deportowani do Kazachstanu wg sowieckiej propagandy.
Fot. Zbiory Komisji Historycznej Związku Sybiraków Oddział w Krakowie. Domena publiczna, IPN

  

Wiosna lepsza dla zesłańców niż zima

Akcja była dużo łagodniejsza od pierwszej z dwóch powodów: stopnia winy wywożonych i pory roku, w której się odbywała.
Zesłańcy z drugiej wywózki, określani przez NKWD jako „administratiwno-wysłannyje” (zesłani administracyjnie) podlegali „tylko” przymusowemu przesiedleniu na wyznaczone miejsca stałego pobytu. Wywieziono ich do Kazachstanu z 10-letnim wyrokiem zsyłki. W ramach tej akcji zesłano ok. 61 tys. osób. Odsetek kobiet i dzieci wynosił do 80% całości transportów, był zatem bardzo duży. Deportowanych osiedlono głównie na stepach w północnym Kazachstanie. Znaleźli się w obwodach: aktiubińskim, akmolińskim, kustanajskim, pietropawłowskim, karagandyjskim, semipałatyńskim, pawłodarskim i północnokazachstańskim. Kilka tysięcy skierowano też do obwodu czelabińskiego. W maju 1940 r., w ramach uzupełniania kontyngentów lutowego i kwietniowego, wywieziono niewielkie grupy Polaków, Żydów i Białorusinów z powiatu białostockiego, lidzkiego i grodzieńskiego.

 

Groza towarzyszyła im od początku do końca drogi

Deportacja odbywała się według określonych procedur, a przeprowadzały ją tzw. trójki operacyjne NKWD. Każdej z nich przydzielano dwie lub trzy rodziny przeznaczone do wywózki. Gdy funkcjonariusze wchodzili do domu, oznajmiali decyzję o wysiedleniu i przeprowadzali rewizję w poszukiwaniu broni. Następnie powinien zostać zrobiony spis majątku pozostawionego przez wywożonych. Wytyczne precyzowały, co deportowani mogli zabrać ze sobą: bieliznę, drobne narzędzia gospodarcze, nakrycia stołowe, obuwie, pieniądze, pościel, ubranie, żywność na miesiąc i kufer potrzebny do zapakowana dobytku. Instrukcje obowiązywały jedynie na papierze. Rodzinom wysiedleńców kazano się pakować w ogromnym pośpiechu. Przerażeni, zdezorientowani ludzie często nie myśleli logicznie. Bywało, że ktoś nie zdołał zabrać dosłownie niczego na podróż w nieznane. Utrata wszystkiego w ciągu kilkudziesięciu, kilkunastu, a nawet kilku minut oto, jaki los zgotowali setkom tysięcy ludzi Sowieci. Choć i wśród nich, jak wspominali ocaleni po powrocie do kraju, zdarzali się tacy, którzy nie całkiem stracili serce. Bywało, że szepnęli matce, by zabrała ciepłe ubrania dla dzieci...

 

Ludzie marli z głodu, wyczerpania, ścisku...

Podróż na Wschód trwała nawet kilka tygodni. Deportowani jechali w  bydlęcych wagonach, w których były prycze, żelazne piecyki, a zamiast toalet – dziury w podłodze. Brakowało wody, ciepłych posiłków, opieki lekarskiej. Do tego dochodził potworny ścisk, rozprzestrzeniały się wszy i pluskwy. W takich warunkach śmierć była na porządku dziennym i zabierała głównie najsłabszych, dzieci, chorych i osoby starsze.

    

  Więzieni na pustkowiu.
Fot. ze zbiorów Komisji Historycznej Związku Sybiraków Oddział w Krakowie. Domena publiczna, IPN

 

Na miejscu na przyjezdnych czekał kolejny szok. Zamieszkiwali w barakach, byli też kwaterowani w lepiankach i ziemiankach. W Kazachstanie kobiety i dzieci musiały sobie radzić. Często Polacy byli przywożeni ze stacji kolejowej do jakiegoś miasteczka lub wioski, gdzie pozostawiano ich samym sobie. Warunki życia panujące w Kazachstanie również były wstrząsem. Deportowani często byli zatrudniani w kołchozach i innych miejscach, jednak zarobki nie wystarczały na zaspokojenie podstawowych potrzeb. Do pracy w kołchozach zmuszano dorosłych i dzieci. Głód, tyfus i inne choroby były codziennością zesłańców. Pierwsi umierali starcy i dzieci. Los zesłańców to nieustająca walka o przetrwanie. Odsetek zgonów zesłańców drugiej fali deportacji był bardzo wysoki. Wśród „wolnych osadników" z Kazachstanu śmiertelność wynosiła 10–15 % rocznie. Niewielu z nich udało się wydostać ze Związku Radzieckiego po ogłoszeniu amnestii w 1941 r.

 

Liczby z jednych dokumentów nie są zgodne z liczbami z innych

Celem czterech deportacji z lat 1940–1941 (trzecia 29 czerwca 1940 r., czwarta 20 czerwca 1941 r.) było doprowadzenie do zniszczenia śladów polskości na zajętych obszarach i upodobnienie ich do Związku Sowieckiego. Ofiarami wywózek padła głównie elita, jako najbardziej świadoma swej narodowości i przynależności państwowej. Jej usunięcie było podstawą do skutecznej sowietyzacji i aneksji Kresów.

 

Nieznana jest dokładna liczba Polaków wywiezionych w latach 19401941 w głąb ZSRR. Dokumenty NKWD mówią o 320 tys. deportowanych, podczas gdy szacunki rządu emigracyjnego to czterokrotność tej liczby. Dane z archiwów radzieckich są rażąco niskie w stosunku do tych z  rozkazów wydawanych przez władze w latach 19401941. Dyrektywa Berii nakazywała przeprowadzenie wywózki w kwietniu 1940 r. i oceniała liczbę osób przeznaczonych do niej na 75 do100 tysięcy, czyli zdecydowanie więcej niż podawane w dokumentach NKWD 60 tysięcy. Prof. Stanisław Jan Ciesielski (Uniwersytet Wrocławski), w 2017 roku w pracy pt. „Deportacje obywateli polskich w głąb Związku Radzieckiego w latach 1940-1941” stwierdził, że deportacje te objęły najwyżej 184,7 tys. obywateli II RP.

 

Straty, jakie poniosła Rzeczpospolita na skutek deportacji do „nieludzkiej ziemi” są trudne do oszacowania. Los każdego z deportowanych to dowód na okrucieństwo rosyjskiego totalitaryzmu wobec państwa polskiego i jego obywateli – ostrzeżenie na pokolenia.

W załączeniu wideo:

NKWD aresztowało ojca, nas zesłali do Kazachstanu Józef Dzikowski. Aut. Świadkowie Epoki. Domena publiczna, YouTube.

R.G.

O Autorze

© Wolni Nieobojętni Redaktor

© PowiemPolsce.pl

Powiązane wydarzenia

1940-04-13

Początek drugiej deportacji Polaków w głąb ZSRR przeprowadzonej przez NKWD; objęła głównie rodziny urzędników państwowych, policjantów, nauczycieli, działaczy politycznych i przedstawicieli ziemiaństwa.

Lwów

85. rocznica

Lwów

Dziedzictwo Wolności - Polacy na świecie

Miejsca Polaków na świecie

Zapisz się do newslettera

Jesteś tutaj